Poszukiwanie sensu
W pewnej niewielkiej miejscowości, niedaleko lasu mieszkała dziewczyna o imieniu Anna.
Była to ponura, małomówna oraz samolubna osoba.
Nie liczyła się z uczuciami innych i nie była pomocna ludziom.
Wszystko było jej obojętne. W rodzicach postrzegała obcych ludzi.
Sądziła, że poświęcają jej zbyt mało czasu i nie interesują się nią. Ale tak nie było, matka z ojcem bardzo ją kochali, troszczyli się o nią.
Lecz ona tego nie doceniała.
Jakiegoś ważnego elementu w jej życiu bardzo brakowało.
Miała też wartościowe zalety.
Była ambitna, inteligentna i dążyła do wyznaczonego celu.
Nie poddawała się. Miała piękną urodę oraz drobną sylwetkę.
Rozpoznawano ją poprzez długie blond włosy, piękne, duże oczy i małe kształtne usta.
Chłopcy za nią szaleli. Przyroda pełniła w jej życiu ważną rolę, lubiła się nią zachwycać i bardzo ją ceniła za jej niesamowity urok.
Z chęcią przenosiła to wszystko na kartkę papieru.
Pewnego słonecznego dnia Ania przechadzała się po lesie, odkrywając nowe sensacje na temat niezwykle wzbogaconej natury w jej okolicy.
Dzień był przepiękny. Świeciło słońce, a dzieci śpiewając i podrygując cieszyły się wiosną.
Wszystko tętniło życiem. Rośliny, kwiaty i drzewa zaczęły kwitnąć.
Świat stawał się rajem nie do zdobycia. Ania była wtedy w wyjątkowo dobrym humorze.
Szła przed siebie odważnie z albumem pełnym rysunków.
Nagle, patrząc w głąb lasu, zauważyła coś niepokojącego.
Był to bezpański pies, który został zraniony w łapę.
Miał białą sierść z nielicznymi łatkami przy uszach.
Wyglądał na bardzo zaniedbanego i wychudzonego.
Anna podchodziła więc ostrożnie i bezszelestnie, aby nie spłoszyć zwierzęcia.
Pies zaczął piszczeć, gdy dziewczyna dotknęła jego rany.
Długo nie myśląc, pobiegła do domu po potrzebne jej opatrunki.
Rodzice byli zdziwieni, a zarazem ciekawi. Pytali, do czego potrzebna jest jej apteczka. Lecz ona nie odpowiedziała.
Gdy dotarła na miejsce, zauważyła, że pies próbował wstać o własnych siłach, ale niestety bezskutecznie.
Był bardzo osłabiony i przemęczony.
Zbudowała specjalnie dla niego ogromny szałas, w którym miał czuć się bezpiecznie, ponieważ nie mogła zabrać go do domu.
Ania zaprzyjaźniła się z bezdomnym psem. Nazwała go Borysem. Spędzała z nim wiele czasu, a on nie odstępował jej na krok.
Anna była z Borysem bardzo związana. Dbała o niego, dawała mu wszystko co najlepsze.
Codziennie przychodziła i wręczała mu różnorodne smakołyki.
Poprawiły się nawet jej relacje z bliskimi. Stała się zupełnie inną osobą pełną radości i miłości.
Zaczęła być milsza i łagodniejsza dla swoich rodziców. Zdała sobie sprawę, jakim była człowiekiem.
Jej charakter zmienił się pod każdym względem. Od tej pory ''patrzyła na świat przez różowe okulary'' i przestała przejmować się zbędnymi problemami.
Pies stał się jej najważniejszym przyjacielem, nadał sens jej życiu. Borys udzielił jej nauki, o tym jak zostać lepszym, radosnym człowiekiem.
Zaprzyjaźniony z nami pies jest dla nas jak członek rodziny. Jest wartościowy i dobry.
Uczy nas wielu wspaniałych rzeczy. Obdarza nas ogromną miłością.
Dbajmy więc o te niezwykłe zwierzęta, bo to wspaniałe stworzenia, które przekazują nam wiele niesamowitych chwil.
Uświadamiają nam, że możemy być dobrymi ludźmi.
Gabriela Wiśniewska
“Per aspera ad astra
Przez ciernie do gwiazd”
58-160 Świebodzice
ul. Ciernie 30